Witajcie :)
Chciałabym się z Wami podzielić radosną nowiną, a mianowicie tym, że 4 grudnia o godzinie 11:20 powiększyła nam się rodzina i na świat przyszedł nasz synek Oliwier :) Z tego względu nie ma mnie tu ostatnio, bo nadal dochodzę do siebie po porodzie, a poród niestety nie był łatwy. Planowałam poród w wodzie, ale niestety nie wyszło. Powiem tylko, że ból był przeokropny i gdyby nie znieczulenie nie dałabym rady. Na szczęście już jest po, ale mam ranę po nacięciu, która strasznie mi dokucza, bo nie mogę normalnie siedzieć na tyłku. Mam nadzieję, że szybko się zagoi i będę mogła w końcu normalnie funkcjonować. Zazdroszczę kobietom, które miały lekkie porody :) Teraz się zastanawiam, czy będę chciała mieć kiedyś więcej dzieci :P
Ale pochwalę się Wam jeszcze moją pociechą :)
Zdjęcia robione telefonem, więc przepraszam za jakość :P
I jeszcze jedno wykonania tatusia Jacka :)
Nie wiem jeszcze jak długo mnie tu nie będzie, ale mam nadzieję, że zostaniecie nadal ze mną :)
Aktualnie jestem też w trakcie testów kosmetyków, o których postaram się także niedługo napisać :)
ale Słodziak <3 gratulacje dla Ciebie i Tatusia :*
OdpowiedzUsuńŚliczny, gratuluję i życzę szybkiego powrotu do lepszego samopoczucia:)
OdpowiedzUsuńOby tak się stało :) Dziękuję :* :)
UsuńJaki słodki, serdeczne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* :)
UsuńGratulacje:) byłaś dzielna!
OdpowiedzUsuńAle gdyby nie znieczulenie nie dałabym rady. Jak dobrze, że takie cuda istnieją :)
UsuńDziękuję :* :)
Gratulacje :) Śliczny chłopczyk :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* :)
Usuńcudowny!! serdeczne gratulacje! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKochana, gratulacje dla Was :* Ślicznego macie Synka :* Szybkiego powrotu do formy życzę i dużo zdrówka dla Ciebie i Maleństwa :* Też się urodziłam 4 grudnia :D
OdpowiedzUsuńO widzisz :D Ale fajnie się złożyło hehe :D To wszystkiego najlepszego dla Ciebie, bo nie miała okazji złożyć Ci życzeń :) :*
UsuńDziękuję Kochana i mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie :)
gratulacje! synek jest prześliczny! niech się zdrowo chowa i da mamusi się wysypiać :)
OdpowiedzUsuńja miałam 2 porody, pierwszy nacinany, te szwy są niewygodne,ale jak położna ściągnęła parę dni po porodzie to od razu poczułam ulgę, ponoć dobra jest do siedzenia poduszka okrągła wyglądająca jak koło do kapieli ;)
przy drugim mnie nie nacinali, oba bolały jak diabli ale obeszło się bez znieczulenia :)
To ja Cię podziwiam. Je to myślałam, że z bólu zaraz zemdleję, albo umrę :P Szwy założyli mi rozpuszczalne, więc nie będę miała ich ściąganych. Położna poleciła mi robienie takich naparów z kory dębu, szałwii i rumianku zamoczyć gazik i przykładać na ranę i faktycznie pomaga, bo mniej mnie teraz już boli.
UsuńTaką poduszkę kupiłam sobie jak wychodziłam ze szpitala, bo chyba bym nie wysiedziała w samochodzie :P
Dziękuję Kochana i niestety w nocy to on lubi łobuzować :D Oby szybko się jakoś przestawił na spanie w nocy :)
No Kochana Twoje życie już nigdy nie będzie takie samo! Dużo zdrowia i mądrości życzę, a i szczęścia wiele sie przyda i powodzenia wszelakiego :*
OdpowiedzUsuńOj wiem i bardzo się boję, czy dam sobie radę. Mam nadzieję jednak, że nie będzie tak źle :P
UsuńŚlicznie dziękuję :* :)
Uroczy maluszek, gratuluję i życzę dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :D :*
UsuńKochana, gratuluję! Synuś jest słodki, niech się dobrze chowa! :) No i życzę jak najszybszego powrotu do normalnego funkcjonowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że szybko przejdzie ten ból :) :*
UsuńJakie małe i słodkie cudeńko! Gratulujemy takiej pociechy :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziak ♥ ♥ ♥ Wszystkiego najlepszego dla dzidziusia no i gratulacje dla rodziców :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :) :*
UsuńGratuluję Ci serdecznie, śliczny synuś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :*
UsuńGratuluję :) Śliczny jest!
OdpowiedzUsuńGratulacje :) śliczny synuś :) życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia, o ile można to tak określić :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Również mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie :)
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana wielkie gratulacje ! Piękny jaki słodziutki:) Zdrówka Wam życzę :**
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* :) A zdrówko jak najbardziej się przyda :)
UsuńGratuluję bardzo! :-) Uroczy jest. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję ;) Piękne imię ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie również się bardzo spodobało to imię :)
UsuńGratulację, śliczny synek! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratulacje!!! Maluszek śliczny, będziecie mieć wyjątkowe święta w tym roku;-) Kuruj się i wracaj do siebie jak najszybciej ;-*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :* Oj będą będą :) I mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie :*
UsuńGratuluję, synek śliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję Kochana! A synek do schrupania - cudny! :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) :*
UsuńJaki BOSKI i ta czupryna <3 <3 <3!!! Wczesniej nie chcialam pytac o imie, ale podoba mi sie baaardzo :) Znaczy sie Oli, jak moja Oli ;D Ile wazyl Kochana? Super, ze dostalas znieczulenie!!! Pamietam do dzis, jak w trakcie porodu powiedzialam do mojego lekarza prowadzacego: "Zrob cos!" ;P Niestety wowczas znieczulenia nie dostalam, ale na per ty przeszlam ;)
OdpowiedzUsuńPrzeslodki jest, raz jeszcze serdeczne gratulacje oraz nakaz - wracajcie do formy ;) :***
Hehe no właśnie też skojarzyło mi się z Twoją Oli :D Ważył 3800, a miał niby ważyć koło 3040, więc USG dość sporo się pomyliło :P
UsuńWspółczuję Ci, że musiałaś się męczyć bez znieczulenia i podziwiam. Ja na bank bym wymiękła :P
Dziękuję Kochana i mam nadzieję, że szybko wrócę do formy, bo męcząca jest ta boląca rana :P :* :* :*
Ulala to faktycznie kawał Chłopa :D!!! Oli tez miała być mniejsza, a ważyła 3650, ja do porodu 56 kg. I była obawa, czy dam radę ze względu na wąskie biodra;) Kochana 15 lat temu znieczulenie to była abstrakcja i tak "cud",że miałam lekarza prowadzącego przy porodzie ;)
UsuńNa koniec jeszcze krwotoku dostałam, bo łożysko zostało :/ Na szczęście wszystko się dobrze skończyło; )
Tą ranę po... też znam, więc tym bardziej straszliwie mocno Ci współczuję :/ Szybko się zagoi ;)
Gdzie dostałaś znieczulenie, w plecy?
Jak Maleństwo, daje Ci chociaż trochę pospać ;)?
Ulala to faktycznie kawał Chłopa :D!!! Oli tez miała być mniejsza, a ważyła 3650, ja do porodu 56 kg. I była obawa, czy dam radę ze względu na wąskie biodra;) Kochana 15 lat temu znieczulenie to była abstrakcja i tak "cud",że miałam lekarza prowadzącego przy porodzie ;)
UsuńNa koniec jeszcze krwotoku dostałam, bo łożysko zostało :/ Na szczęście wszystko się dobrze skończyło; )
Tą ranę po... też znam, więc tym bardziej straszliwie mocno Ci współczuję :/ Szybko się zagoi ;)
Gdzie dostałaś znieczulenie, w plecy?
Jak Maleństwo, daje Ci chociaż trochę pospać ;)?
To ja ważyłam jakieś 65 kg. Ja nie wiem jak kiedyś kobiety mogły rodzić w takich bólach bez znieczulenia! Nie potrafię tego pojąć :P Z tym krwotokiem to faktycznie nie fajnie, ale dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Ja w szpitalu w którym rodziłam nie miałam swojego lekarza, bo on w innym szpitalu pracuje, ale wykupiłam sobie indywidualną położną i było ok :)
UsuńZ raną na szczęście już lepiej. Dużo dały mi okłady z naparu z kory dębu, rumianku i szałwii.
Tak znieczulenie dostałam w plecy. Bałam się, żeby mi czegoś tam nie uszkodziły :P
No mały to jak na razie woli bardziej spać w dzień niż w nocy :( Co jest dość męczące dla nas. Mam nadzieję, że w miarę szybko się przestawi :)
Ja teraz rowniez nie potrafie tego pojac ;P Fajnie, ze polozna moglas wykupic, to zawsze juz inaczej i czlowiek sie pewniej czuje :) Super, ze rana sie goi :)))! Wlasnie ja tez chyba obawialabym sie takiego znieczulenia w plecy, bo ja panikara :P
UsuńKiepsko z tym spaniem, ale 3mam bardzo mocno kciuki, zeby szybko sie przestawila, choc ciezko takie Malenstwo przetrzymac w dzien. Z dnia na dzien pewnie juz u Was coraz lepiej :)
To prawda, dobrze jest mieć taką swoją położną, która tylko Tobą się zajmuje i jest cały czas przy Tobie :)
UsuńJa też jestem straszna panikara, dlatego na początku nie chciałam się zgodzić na to znieczulenie, ale dobrze, że się na nie zdecydowałam, bo dużą ulgę mi to dało :)
Ostatnio troszkę lepiej z jego spaniem w nocy jest. Nie budzi się tak często jak na początku :) Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej :)
słodziak
OdpowiedzUsuń____________________
blog.justynapolska.com
fashion&makeup
Gratulacje! Sliczny maluszek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) :*
Usuńjaki śliczny! gratuluję Ci z całego serca i życzę dużo zdrówka dla Ciebie i synka:)
OdpowiedzUsuńps. każda kobieta zaraz po porodzie zastanawia się czy chce mieć drugie dziecko, a po jakimś czasie całkiem zmienia tryb myślenia i chce je jednak mieć:P nie znam tego z autopsji, tylko z opowiadań koleżanek, które dzieci już mają:P
Dziękuję Kochana :* :) No zobaczymy jak będzie :) Może faktycznie tak jest jak koleżanki opowiadają, ale póki co bałabym się kolejnego porodu :P
UsuńŚliczny synek, gratuluję serdecznie i też zazdroszczę każdej kobiecie lekkich porodów, powiem Ci,że ból po cc też miałam ogromny i nie było lekko .
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do formy :)
Dzięki Kochana :* Ze mną na sali leżała właśnie kobieta po cc i mówiła, że straszna masakra jest, że po naturalnym dużo lepiej było. A urodziła ogromne dziecko, bo ważyło 6300! Rekord w szpitalu. Ogólnie to chyba jednak wolę naturalnie rodzić niż przez cc, bo to jednak, jakby nie patrzeć, poważna operacja.
UsuńJej jaki słodziak! Brawo Kochana! Nie dawno byłyśmy w ciąży a tu już proszę PO WSZYSTKIM! :)) Co do porodu - ciesz się mimo bólu że miałaś naturalny, ja po cc jeszcze dochodzę do siebie ;//
OdpowiedzUsuńZDROWIA!
Dziękuję Kochana :) :*
UsuńJa to bym się cc bała, bo ja panikara jestem, jakby mi mieli rozcinać brzuch, dlatego współczuję :(
I faktycznie szybko to zleciało i aż tak dziwnie, że to już po :)
słodziaczek! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratulacje!! Śliczny słodziak :))
OdpowiedzUsuńGratulacje! !! śliczny bobas, zdrowia dla Was!!!
OdpowiedzUsuńoj współczuję bo też to przechodziłem, będzie dobrze.
Dziękuję :) Już na szczęście trochę lepiej :) Dużo pomogły okłady z naparu z kory dębu, szałwii i rumianku :)
UsuńGratulacje! !! śliczny bobas, zdrowia dla Was!!!
OdpowiedzUsuńoj współczuję bo też to przechodziłem, będzie dobrze.
Jakie przesłodkie maleństwo :) Gratulacje i życzę wam dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zdrówko na pewno się przyda :)
UsuńSerdecznie gratuluję narodzin synka. Życzę Wam dużo szczęścia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńGratuluję synka :) Śliczny !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :D :*
UsuńGratuluję !!! śliczny chłopczyk :))
OdpowiedzUsuńJaki śliczny :) Gratuluję Kochana :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Kochana :) :*
UsuńGratuluję Monia :) Śliczny chłopiec :) Jeśli chodzi o poród to mam dwie koleżanki, które po pierwszym dziecku powiedziały, że nie chcą już więcej mieć dzieci przy czym jedna z nich trzyma się tego założenia, a druga niedługo rodzi ponownie:D
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :) No ja póki co nie wyobrażam sobie kolejnego porodu :D więc na razie zostaje przy jednym hehe :P
UsuńKochana GRATULACJE!!!!! Synuś przepiękny i nawet widzę podobieństwo do Ciebie :) Słodkie maleństwo no i Tobie szybkiego powrotu życzę do formy ;)))
OdpowiedzUsuńO widzisz, a wszyscy mówią, że do mojego Jacka podobny, a nie do mnie hehe, ale miło to słyszeć Kochana :* :D
UsuńKochana GRATULUJĘ, słodka dziecinka :) życzę dużo zdrówka dla mamusi i dziecinki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* :)
UsuńKochana gratuluję i dużo zdrówka dla Was :) Maluszek jest śliczny <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana i zdrówko się przyda :) :*
UsuńGratuluję! Zdrowa dla Oliwiera i dla Ciebie, bo widać, że potrzebujesz go teraz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I zdrowia jak najwięcej :D
Usuńcudny słodziak! serdecznie gratulacje dla szczęśliwych rodziców!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) :*
UsuńOjej a ja dopiero teraz zauważyłam ! Gratuluje serdecznie :) Nasze dzieci urodziły się w bardzo podobnym terminie :D Moja Jagódka 30 Listopada. Ślicznego masz synusia, pozazdrościć takiego małego przystojniaka :) U mnie niestety też poród był ciężki i ledwo dałam radę w pewnym momencie chciałam już umrzeć i mieć spokój haha :P Ale mój ukochany był przy mnie i gdyby nie on... to bym się szybciej poddała. Co jak co ale warto się pomęczyć dla takiego maleństwa, podobno następne razy są łatwiejsze :P Oby ! Trzymaj się ciepło i życzę dużo zdrowia i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie miałam termin na 30 listopada :) Ale urodził się 4 grudnia :) Na szczęście mój Jacek też był przy mnie, bo też raczej sama bym nie dała rady. I miałam to samo z tym, że chcę już umrzeć, bo nie daje rady :D hehehe Ale na szczęście dali mi to znieczulenie i później było już lepiej :) Dziękuję za miłe słowa i póki co nie planuję kolejnych dzieci (póki co uraz do porodu :P ) hehe :) A cierpliwość jak najbardziej się przyda! :D
UsuńMonika, serdecznie gratuluję!! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* :)
UsuńGratulację! My tez mamy synka:-)Poród szybki, ale bardzo bolesny i nie było czasu na znieczulenie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zazdroszczę, że u Ciebie poród poszedł szybko, ale nie zazdroszczę, że bez znieczulenia :P Ja bym nie dała rady bez :)
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńŚliczności!!! Ogromne gratulacje!
OdpowiedzUsuń