Zamówienie z Dresslink

Witajcie

Co prawda zamówienie to dotarło do mnie początkiem sierpnia, ale nie miałam głowy żeby zabrać się za napisanie posta. Paczka przyszła szybko. Nie pamiętam teraz dokładnie, ale chyba koło 2 tygodni. 

W lipcu przedstawiłam swoją whishlistę KLIK. 

Jesteście ciekawi co z niej wybrałam? Zapraszam do dalszej części posta :) 

Skusiłam się na sukienkę oraz naszyjnik. Zacznę może od przedstawienia naszyjnika.

Wybrałam naszyjnik, jak ja to określam, w stylu Kleopatry :) Do wyboru były 4 kolory. Ja się skusiłam na multicolor, czyli kolorowy :) 

Naszyjnik "wisi" na dwóch czarnych, grubych sznurkach wykonanych z materiału. Jeden z nich jest pokryty srebrnymi plamkami, a drugi przypomina skórę węża. 

Zapięcie i przód wykonany jest chyba z jakiegoś grubszego aluminium pokrytego złotą farbom. Zapięcie jest regulowane, więc można dopasować rozmiar do swoich potrzeb :)

Kamyczki z przodu zostały przyklejone i bardzo ładnie się mienią w różnych kolorach. Wszystko byłoby ok, gdyby nie jedna mała wada. Jeden z kamyczków został źle przyklejony i trochę wystaje. Powiem szczerze, że zauważyłam to dopiero ostatnio. Ogólnie nie rzuca się to w oczy, więc o tyle dobrze jest :) 

Wrzucę jeszcze jedną fotkę naszyjnika, jak prezentuje się w świetle słonecznym...

i na mojej szyi :) 

Cenę poznacie klikając w link KLIK. 

---

Kolejną rzeczą jaką wybrałam jest biała sukienka. No może nie jest do końca biała, ale jest to jakby taka troszkę brudna biel. 
Niestety sukienka okazała się troszkę na mnie za szeroka (wybrałam rozmiar M), więc musiałam ją zwęzić. 
Przepraszam, że sukienka jest wymięta, ale robiłam jej zdjęcia zaraz po wyjęciu z woreczka. 

A tak prezentuje się na mnie. Przy okazji napisze, że sukienka tutaj była już prasowana, ale mimo to nadal gdzie nie gdzie jest wymięta. Ciężko się ją prasuje. I została przy okazji zwężona w górnej części. 

Cenę sukienki poznacie na tej stronie KLIK. Tam też ją możecie zamówić i zobaczyć jak wygląda na zdjęciach ze sklepu. 

Na metce dołączonej do sukienki możemy przeczytać jak należy się z nią obchodzić.

Mniej więcej tłumacząc:
 - Można prać w 30 stopniach, 
- Nie wybielać,
- Rozwiesić do suszenia,
- Można czyścić chemicznie,
- Nie wykręcać,
- Prasować w temperaturze do 120 stopni. 

Podsumowując z obu rzeczy jestem zadowolona. Naszyjnik wygląda identycznie jak na zdjęciach ze sklepu. Sukienka natomiast troszkę się różni (ta która jest na modelce), ale też jest ładna. Jej minusem jest to, że strasznie się mnie i ciężko ją wyprasować.  Poza tym jest dobrze zszyta. Wykonana została z poliestru i szyfonu. Idealna na co dzień jak i na ważniejsze wyjścia. Naszyjnik pewnie założę na wesele mojej przyjaciółki, które ma być 5 września :)

Zapraszam Was także do odwiedzenia sklepu, bo co jakiś czas można tam trafić na ciekawe promocje rzeczy za 0,01$ :)

KLIK

Co myślicie o moim zamówieniu? :) 
Jeśli bylibyście tak mili to poklikajcie w linki w poście :) Z góry dziękuję :*